– Polska ma szanse na wzrosty nawet do 5 proc. PKB – mówi Stanisław Kluza, były minister finansów i przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Krytykuje ostatnie posunięcia rządu, ale choć Jarosław Kaczyński wskazał na niego, jako na ewentualnego ministra finansów w przyszłym rządzie, nie popiera również wszystkich pomysłów gospodarczych PiS.
Kluza, wymieniany wśród potencjalnych kandydatów na ministra finansów w przyszłym rządzie nie chce komentować swoich szans.
– Stare, rzymskie powiedzenie mówi, że ten z hierarchów, który wchodzi na konklawe papieżem, opuszcza je jako kardynał – kwituje w rozmowie z portalem Money.pl – Zdecydowanie wolę mówić o ekonomii, finansach i gospodarce niż o sprawach kadrowych. Mamy przecież budżet, który tak skonstruowano, że gorszego nie pamiętam od wielu lat. Mamy też batalię wokół OFE, która to kwestia została w fatalny sposób połączona przez ministra finansów Jacka Rostowskiego z pewną niezdolnością koalicji rządzącej do reformowania państwa przez ostatnie sześć lat.
Zdaniem Stanisława Kluzy, w Polsce brakuje całościowej i kompletnej polityki demograficznej, a przez ostatnie sześć lat nie było żadnej znaczącej reformy, nakierowanej na oszczędności i konsolidację finansów publicznych.
– Konsekwencje tego odczuwamy między innymi w skali spowolnienia gospodarczego. Premier Donald Tusk zauważył z radością, że mamy szanse na 3 procent wzrostu PKB w przyszłym roku. Uważam, że to porażka i nieważne, czy premier mówi 3 procent, czy zapisuje się 2,5 w założeniach do przyszłorocznej ustawy budżetowej – uważa Kluza. – Patrząc na bilanse demograficzne, które mamy, gdzie pokolenie wyżu wchodzi na rynek pracy, Polska ma szanse w latach 2013 – 2020 na wzrosty nawet do 5 procent. PKB. Jeżeli te wzrosty będą niższe o 2-3 punkty procentowe, to zobrazuje jak źle kraj jest rządzony.
W kwestii reformy OFE, dzisiejszy szef Komisji Nadzoru Finansowego nie zgadza się z prezesem PiS, który z kierunku zmian jest zadowolony, choć główną winą obarcza obecny gabinet. Kluza jest przekonany, że przeniesienie części zgromadzonych tam pieniędzy do ZUS pozwoli załatać system emerytalny najwyżej na kilka lat.
– Nie zajęcie się tym tematem w całości pokazuje, że to akcja prowadzona tylko po to, by podreperować statystyki – przekonuje Kluza w Money.pl. – Ten rząd poza zabieraniem pieniędzy z OFE udowodnił, że nie ma żadnego pomysłu na reformę systemu emerytalnego. Te zmiany nie bez przyczyny ogłoszono pod koniec czerwca. W czasie wakacji nie ma co liczyć na jakąkolwiek sensowną debatę.
Kluza sceptycznie odnosi się również do zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego wprowadzenia podatku od transakcji finansowych, czy podatków karnie nakładanych na firmy.
– Pewnego rodzaju motorem dla tego typu propozycji są prace, które się toczą w Unii Europejskiej. To jak na razie mało konkretne hasła i dzisiaj nie ma sensu o tym dyskutować – ucina. – Sądzę, że Polska w najbliższych latach nie poprze tych pomysłów.
Słowa kluczowe: fotel ministra finansów, money.pl, ofe, podatek, raport, statystyki