Mop, będący w zasadzie codziennością do dziś w wielu urzędach, szkołach czy biurach, nie jest dobrym narzędziem sprzątającym. Abstrahując już od tego, że zużywa się szybko, nie jest ani ergonomiczny, ani wydajny, ani też skuteczny. Oto trzy powody, dla których warto zastąpić mopa maszyną czyszczącą.
Ergonomia
Ciągłe schylanie się tylko po to, aby wyżymać co rusz brudną jak nieszczęście końcówkę mopa to przyczyna bólu kręgosłupa. Warto w tym miejscu nadmienić, że wszystkie wynalazki w stylu wirujących mopów albo takich, które wyciskane są na wałkach, są na nic, ponieważ albo nie pozwala to na domycie końcówki roboczej (tak jest na wałkach) albo w ogóle niewiele daje. Dlaczego tak ważne jest, aby końcówka robocza była czysta? To chyba oczywiste – w przeciwnym razie nie jest to żadne sprzątanie, a jedynie rozmazywanie brudu po całej podłodze, co nie jest ani rozwiązaniem higienicznym, ani estetycznym. Warto do tego dodać, że po zakończeniu sprzątania główka mopa jest idealnym miejscem do rozwoju bakterii i grzybów. Posługując się maszyną do czyszczenia podłóg wygodnie można stać za maszyną i bez pochylania, bez użycia siły można skutecznie myć podłogę.
Wydajność
Sama potrzeba nachylania się co chwilę, częstej wymiany wody we wiadrze, a do tego jeszcze szerokość robocza godna pożałowania – to jedna z największych bolączek. Efektywność sprzątania mopem jest praktycznie żadna. W ciągu godziny można skutecznie wymopować około 100 metrów kwadratowych. Szerokie mopy nie są równo dociśnięte do posadzki, więc skuteczna szerokość robocza tak czy inaczej nie przekracza 40 centymetrów. Maszyny czyszczące zapewniają szerokość czyszczenia od 45 cm wzwyż, stąd też ich wydajność można liczyć w tysiącach metrów kwadratowych na godzinę.
Skuteczność
Sprzątanie mopem sprowadza się do przesunięcia nieruchomą jego końcówką po posadzce i procesu tego się nie powtarza. To tak, jakby myjąc zęby, po każdym tylko raz zamieść szczoteczką. Nie można w ten sposób skutecznie sprzątnąć żadnej, nawet będącej w idealnym stanie powierzchni, a przecież większość jest przynajmniej w niewielkim stopniu porysowana i żeby osiągnąć efekt czystości, trzeba by było mopem każdy fragment podłogi wyczyścić przynajmniej kilkadziesiąt razy, co oczywiście dodatkowo powiększa jeszcze zasygnalizowany wcześniej problem roznoszenia brudu, zamiast jego usuwania.
Skuteczność maszyn czyszczących bierze się stąd, że kiedy są pchane (tudzież same jadą, to zależy od wersji) do przodu, szczotka szorująca wykonuje wiele obrotów i każdy fragment podłogi tak naprawdę myty jest wielokrotnie, a dzięki nanoszeniu cały czas świeżego, czystego detergentu w wodzie, nie tylko brud usuwany jest z posadzki, ale jednocześnie stale odprowadzane są zabrudzenia ze szczotki roboczej. To zdecydowanie skuteczniejsza metoda sprzątania, a duża szerokość robocza jest kolejnym atutem.
Co z ceną?
W zasadzie nie należy porównywać mopa i maszyny czyszczącej pod względem ceny. Teoretycznie mop jest bowiem o kilka rzędów wielkości tańszy, ale jeśli doliczyć do tego pensję sprzątaczki, bo wszak samo się nic nie sprząta, to różnica nie jest już tak imponująca, ale cały czas jest to ślepy zaułek – porównywanie narzędzia do rozmazywania brudu i wywoływania bólu pleców z maszyną czyszczącą, która pozostawia powierzchnie idealnie czyste, co tu więc porównywać?
Należy także pamiętać, że maszyny czyszczącej często nie trzeba kupować, a sprzątanie można powierzyć zewnętrznej firmie, co pozwoli łatwo rozliczyć koszty przedsiębiorstwa i zdejmie z barków przedsiębiorcy koszty zakupu dość jednak drogich maszyn sprzątających. Tak oto porównania tracą jakikolwiek sens, bo za zatrudnienie sprzątaczek płaci się często więcej i szala korzyści znów przechyla się na stronę maszyn do mycia podłóg.
Słowa kluczowe: maszyny czyszczące, maszyny do czyszczenia, maszyny do podłóg, maszyny do sprzątania