– Demontaż systemu podatkowego trwa nadal, a rok 2014 będzie jeszcze gorszy od obecnego. Nie pomoże przedłużenie obowiązywania 23-procentowej stawki VAT, gdy sypie się sama konstrukcja tego podatku – pisze dla Money.pl profesor Witold Modzelewski, były wiceminister finansów i twórca VAT.
Minister finansów Jacek Rostowski zaproponował właśnie, by stawka najważniejszego z punktu widzenia budżetu podatku – czyli VAT – została utrzymana na poziomie 23 procent do końca 2016 roku. Tymczasem nawet jeszcze w marcu tego roku resort finansów zapowiadał, że od stycznia 2014 roku wrócimy do niższej, 22-procentowej stawki. Teraz okazało się, że nie ma na to szans.
Rząd jest zmuszony pozostawić wyższą stawkę podatku VAT, bo znacznie pomylił się w swoich prognozach dotyczących wzrostu gospodarczego, a tym samym wpływów podatkowych. W ubiegłym roku do kasy państwa z podatku VAT wpłynęło kilkanaście miliardów złotych mniej niż planował minister Rostowski. W tym roku może być jeszcze gorzej. Zdaniem profesora Modzelewskiego wpływy z tego podatku mogą wynieść zaledwie 110 miliardów złotych. To o 16 miliardów mniej wobec prognozy budżetowej i aż o ponad 25 miliardów złotych mniej w porównaniu do Wieloletniego Planu Finansowego Państwa 2011-2014.
Źródło: Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Finansów. Prognozy z Wieloletniego Planu Finansowego Państwa 2011-2014.
Zdaniem twórcy podatku VAT, rząd przestał nad nim panować. Jako przykład podaje rosnącą wartość wyłudzeń podatku od towarów i usług, która w tym roku przekroczy po raz pierwszy w historii 10 miliardów złotych. I przekonuje, że gdyby podatek działał tak, jak należy, to w ostatnich latach budżet zarobiłby na nim dodatkowo 100 miliardów złotych.
– Mimo że bardzo niedawno przekonywano nas, że przyjęcie Paktu Fiskalnego jest czymś wręcz nieodzownym, to obecnie, zawieszająctzw. pierwszy próg ostrożnościowy w relacji długu publicznego do PKB udowodniono, że nie ma on jakiegokolwiek znaczenia. W oficjalnej ocenie progi ostrożnościowe stały się dziś nieważne – pisze w Money.pl prof. Modzelewski. – Czy jednak wcześniej ktoś traktował te ograniczenia poważnie? Też nie, bo kreatywna księgowość w liczeniu polskiego długu publicznego już wcześniej obniżała jego relację w stosunku do PKB. Przecież zdaniem chociażby Eurostatu już w 2012 roku przekroczyliśmy nie pierwszy, lecz drugi próg w wysokości 55 procent.
Jedynym istotnym zdaniem Modzelewskiego projektem, który uchwalono pod koniec lipca tego roku, była nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług, która ma m.in. wprowadzić odwrócone obciążenie w obrocie wyrobami stalowymi, miedzią i surowcami wtórnymi. To jeden z najbardziej spektakularnych sukcesów lobbystycznych: w kieszeniach podatników pozostanie w przyszłym roku około 10 miliardów złotych. Niestety, mimo wahania Prezydent RP podpisał tę ustawę, czyli demontaż systemu podatkowego trwa nadal, a rok 2014 będzie jeszcze gorszy od obecnego. Nie pomoże przedłużenie obowiązywania 23-procentowej stawki VAT, gdy sypie się konstrukcja tego podatku.
Jak przypomina w Money.pl prof. Modzelewski, większość wprowadzanych nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług w latach 2008-2013 – poza zmianami stawek – nawet publicznie była prezentowana jako zmiany korzystne dla podatników, które umożliwiają legalne lub quasilegalne unikanie opodatkowania. Do najważniejszych z nich należy zaliczyć:
- demontaż (liberalizacja) systemu fakturowania (art. 106);
- podwyższenie limitu zwolnienia podmiotowego do 150 000 zł (art. 113);
- upowszechnienie odwróconego obciążenia w obrocie usługowym, uzależniające miejsce świadczenia większości usług od takich pojęć jak miejsce siedziby i stałe miejsce prowadzenia działalności (głównie art. 28b);
- faktyczne wyłączenie z opodatkowania dostawy towarów na terytorium kraju przez podmioty nieposiadające miejsca siedziby lub stałego miejsca prowadzenia działalności na terytorium kraju (art. 17 ust. 1 pkt 5);
- wyłączenie z opodatkowania obrotu złomem i większością odpadów (załącznik nr 11 do ustawy).
Potencjalna represyjność ekonomiczna tego podatku po uchyleniu w 2008 roku dodatkowego zobowiązania podatkowego związanego z zawyżeniem odliczenia lub zaniżeniem zobowiązania (art. 109), jest bardzo niska – twierdzi prof. Modzelewski. – Podatnik uchylając się od zapłacenia podatku ryzykuje co najwyżej zapłatę odsetek za zwłokę, które mogą być nawet obniżone o jedną czwartą. Powoduje to, że ekonomiczny koszt owego hazardu uchylania się od płacenia podatku nie odbiega od kosztu pozyskania kredytu (średnio 8 procent w skali roku), a w wielu przypadkach jest nawet niższy.
Jak pisze prof. Modzelewski, faktyczna sprawność działania organów zobowiązanych do kontroli tego podatku uległa obniżeniu w następujących płaszczyznach:
- spadła liczba kontroli wykonywanych przez te organy;
- spadła też wielkość kwot wykrytych i orzeczonych zaległości podatkowych przez organy podatkowe i skarbowe;
- organy skarbowe nie nadążają za dynamicznym rozwojem tzw. agresywnego planowania podatkowego, a działalność ta jest wykonywana również pod parasolem firm konsultingowych powiązanych z organami władzy publicznej – za niewielką opłatą można uzyskać cały zbiór patentów, jak wyłudzać odliczenie lub zwrot podatków, a faktyczna skuteczność przeciwdziałania władzy tym zjawiskom jest raczej niewielka;
W ciągu tych lat systematycznie wzrosła kwota wyłudzanych zwrotów podatku od towarów i usług, co miało istotny wpływ na wielkość dochodów budżetowych. W tym roku po raz pierwszy w historii sięgnie ona 10 miliardów złotych!
Źródło: Money.pl na podstawie danych Instytutu Studiów Podatkowych.
Co zrobić, by zwiększyć wpływy z podatku VAT? Witold Modzelewski tłumaczy, że aby krótkookresowo poprawić efektywność fiskalną podatku od towarów i usług należy przede wszystkim:
- ograniczyć, a najlepiej wyeliminować wyłudzenia zwrotów podatku na podstawie tzw. międzynarodowych struktur optymalizacyjnych;
- zlikwidować lobbystyczne przywileje w postaci zwłaszcza tzw. odwróconego obciążenia w obrocie towarowym na terytorium kraju (uchylenie załącznika nr 11);
- wprowadzić obowiązek korekty podatku naliczonego w przypadku ubytków majątkowych i kradzieży towarów, od których dokonano odliczenia;
- naprawić zdewastowane z początkiem 2013 roku przepisy regulujące fakturowanie: w obecnym stanie prawnym, a zwłaszcza w świetle komunikatów resortu finansów rozróżnienie między fakturą sfałszowaną, a dokumentem potwierdzającym rzeczywiste operacje gospodarcze jest z reguły niemożliwe;
- wprowadzić obowiązek korekty podatku naliczonego związanego z modernizacją i wymianą części składowych towarów używanych, których dostawa jest zwolniona od podatku;
- wprowadzić nakaz bezpośredniej zapłaty do organu podatkowego kwoty podatku naliczonego w przypadku zakupu na terytorium kraju towarów i usług, które wiążą się z ryzykiem powstawania oszustw podatkowych;
- przywrócić dodatkowe zobowiązanie podatkowe orzekane w przypadku zaniżenia zobowiązania podatkowego lub zawyżenia zwrotu podatku w deklaracji podatkowej oraz w przypadku braku złożenia, mimo istniejącego obowiązku, deklaracji podatkowej z należnym zobowiązaniem podatkowym;
- w trybie natychmiastowym odseparować centralne organy administracji rządowej od wpływu biznesu podatkowego, a zwłaszcza w jego tzw. międzynarodowej formie, która jest źródłem systemowej i praktycznej degeneracji tego podatku;
- zastąpić obecną ustawę nowym aktem prawnym, który byłby na lepszym poziomie, co przy jakości obecnej ustawy jest w pełni możliwe (projekt nowej ustawy został skierowany do Sejmu jeszcze w 2011 roku).
Natomiast według prof. Modzelewskiego na pewno nie warto:
- zmuszać podatników do zastępowania faktur papierowych ich formą elektroniczną;
- wprowadzać jakichś centralnych rejestrów faktur lub innych tego rodzaju pomysłów, które mają jakoby ograniczyć przestępstwa fakturowe; nic to nie da, poza zarobkiem dla lobbystów z tej branży;
- upowszechniać ustawowo odwrócone obciążenie na terytorium kraju: wręcz odwrotnie – należy je maksymalnie ograniczyć;
- tolerować fikcyjnych transakcji będących wynikiem tzw. agresywnego planowania podatkowego, mającego na celu uchylanie się od opodatkowania.
Słowa kluczowe: money.pl, podatnicy, raport, rząd, Witold Modzelewski